top of page

Memento morii et expecto patronum

  • Zdjęcie autora: Alicja Gołyźniak
    Alicja Gołyźniak
  • 10 wrz 2015
  • 1 minut(y) czytania

Destrukcja jako jedyny akt twórczy. Konszachty z ciemną stroną. Spuchnięte ego.

Oto Przemek Wideł we własnej mizantropicznej osobie: https://www.youtube.com/watch?v=GG_PMf6tdAo Rachityczna postura szczelnie odziana w dobrze skrojoną tkaninę zawsze koloru czarnego. Alabastrowa cera i pukiel gładkich włosów. Adwokat diabła, upadły anioł? Na pewno kochanek śmierci, amator rozkładu, zgnilizny - ale raczej w bardzo higienicznym i sterylnym wydaniu. Można go albo pokochać, albo znienawidzić. Z reguły ludzie czynią to pierwsze, o czym decyduje ujmująca szczera bezczelność Przemka w wyborze zła, które zresztą zawsze na dobre wychodzi :) A poza Przemkiem także jego prace, widma trwogi, które zabiorą wprost w czeluście piekieł! "Wizje! omeny! halucynacje! cuda! ekstazy! spłynęły rzeką Ameryki! Sny! adoracje! olśnienia! religie! okręty wrażliwego łajna! Przełomy! rzeczne! uniesienia i ukrzyżowania! zmyte powodzią! Odurzenia! Świta Trzech Króli! Rozpacze! Dziesięcioletnie zwierzęce wrzaski i samobójstwa! Umysły! Nowe miłości! Pokolenie szaleńców! osiadłe na skałach Czasu!" https://www.facebook.com/events/528334410648632/


 
 
 

Komentarze


© 2015 by ~ A G

  • Facebook Clean
bottom of page